piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział II

Rozdział II   Złość.

Miesiąc później.   Piątek.                                                                                                   
Rano trzeba było iść do szkoły. W końcu ostatni dzień w tym tygodniu ,żeby tam pójść.  Nie miałam chęci. Nie przepadam za nią. A co dopiero ten angielski?!  Z tą nową nauczycielką!  Piekło! Hahah.. Ledwo co po polsku umie mówić. Masakra. Co lekcje kartkówki nam robi. Nie da się wytrzymać! Szkoła ,to szkoła. Trzeba myśleć o przyszłości J W moim przypadku to chyba AWF J W szkole było tak jak zawsze .. Nudno i dziwnie. Po 20 minutach znalazłam się już pod moim domem. Kiedy weszłam do środka ujrzałam mamę siedzącą na fotelu. Zdziwiło mnie to co ona tu robi.
-Cześć córciu. –powiedziała do mnie i to z jaką radością, cały czas się zastanawiam z jakiego powodu ,aż taka wielka.
-No cześć… -powiedziałam z nieprzekonaniem. Coś czułam ,że chce namieszać ,lub coś innego. To było w jej stylu.
-Zaraz obiad będzie gotowy. Masz może ochotę na zapiekankę z brokułami.? –zapytała. Tu to już naprawdę zaczęła kombinować.
-Czy ja się przesłyszałam.??! Ty zrobiłaś obiad.? Hahah.. ale śmieszne. Nie wierzę.- po prostu nie mogłam uwierzyć w to co mówiła do mnie.
-Nie ,nie. Dzisiaj mam wolne. Może po obiedzie gdzieś razem pójdziemy na zakupy. Co ty na to.? –zaproponowała . No to w końcu wszystko wyszło na jaw.. Chciała pokazać swoją prawdziwą „ja” .? Czyżby.
-Ty tak naprawdę.??! Zaskakujesz mnie. Jestem w szoku. Możemy iść.-odpowiedziałam. Tak naprawdę to nie chciałam zrobić jej przykrości.
Nie wiem czemu ,ale po jej słowach dziwnie się poczułam ,aż bardzo. Coś mi się przypomniało… Moje dzieciństwo.? Tak ono. Może dlatego się zgodziłam. Kiedy przypomniało mi się to jak razem się bawiłyśmy spędzając razem wolny czas. Może chciałam przeżyć to ponownie. Dlatego się nawet ucieszyłam na tą propozycję. Dawno nie spędzałam czasu wspólnie z mamą. Nie mogłam się po prostu doczekać.! Nie ma to jak po jakimś roku czasu razem z mamą się trochę „pobawić”. Dzieciństwo dawało dobre znaki. Obiad był pyszny ,jak nigdy. Przy posiłku dużo rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy J
-A mam tylko pytanie czy zdążymy do 17 ,bo muszę na trening iść J -rzekłam. Chciałam nie zaliczyć wpadki już na szóstym treningu.
-Powinnyśmy… a jaki trening nie wiem o czymś.? –zapytała zdenerwowana.
-Gram w tutejszym klubie piłki nożnej. Awansowałam ostatnio do oficjalnego składu.!! Nawet nie wiesz jak ja się cieszę. –odpowiedziałam. Coś czułam ,że jej się to nie spodoba.
-Naprawdę.? Ty w piłkę nożną.? Czy ty w ogóle wiesz co robisz.? To nie jest zajęcie dla dziewczyn ,tylko do chłopaków. Dziewczyny w twoim wieku myślą o karierze aktorskiej lub chcą zostać modelkami. Miałabyś duże szanse na karierę jako modelka. A tobie piłka w głowie.! –powiedziała wściekła. No i się nie myliłam.. Ja modelką.? Hahahha ,ale śmieszne .! Co to w ogóle za zawód.? Jeszcze jedna modelka w rodzinie na co to.? Marta miałaby tylko kolejne powody i wymówki do wywołania kłótni. Jak ja jej nie cierpię.!!!
I tak zaczęła się dosyć długa kłótnia. A zapowiadało się miłe popołudnie. Jak dobrze pamiętam ,póki sięga pamięć to mama zawsze chciała ,abym była idealną córeczką. Chciała ,abym stała się kobietą. Ale ja nie chciałam. Nie przepadałam za sukienkami itp. A co dopiero buty na korku.!! Piekło.. nie wytrzymałam kłótni wyszłam z domu zatrzaskując drzwi.. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zgubiłam sens…. Szłam tak długo ,aż doszłam do sklepu. Po prostu nie wytrzymałam musiałam to zrobić, emocje mnie nie opuszczały. Kupiłam piwo i poszłam usiąść na ławkę przed stadionem. Płakałam. Nie kontrolowałam tego. Do tego wszystkiego przypomniały mi się słowa Kuby. Masakra.!! Może naprawdę się nie nadaje do tej drużyny..    Nic nie dawało mi spokoju…



*                *                    *                 *                   *

No to mamy 2 za sobą.!
Przepraszam ,że taki krótki ,ale musiałam go podzielić na dwie części. Znudziłabym was takim długim :) Tak się rozpisałam, że po prostu szok.! Wena była to się pisało :P
Liczę na komentarze :) Bardzo lubię je czytać i dodają mi siłę :)
Czytasz-Motywujesz

Z tego powodu kolejny rozdział będzie jutro :)  

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Zapowiadało się tak mile i wybuchła kłotnia, szkoda Alicji, jej mama nie potrafi zaakceptować, tego, że jej córka nie marzy o karierze modelki, tylko pragnie grać w piłkę nożną. Mam nadzieję, że Alicja nie zrezygnuje z grania. Coś mi się zdaję, że za niedługo pojawi się Marta. Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy rozdział i pojawienie się naszych skoczków :D Powodzenia ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzoo fajny rozdział :)
    Myślałam, że jednak mamusia sobie przypomniała o istnieniu córeczki, ale takiego biegu wydarzeń się nie spodziewałam. Nie wolno wciskać dzieciom, aby byli tacy jak oni albo jakby oni ich wyobrażali. Mama Alicji zachowała się egoistycznie w stosunku do niej. Myśli, że każdy będzie się jej słuchać i robił to co ona chce.
    Szkoda mi Ali, bo myślałam, że nawiąże kontakt z rodzicielką, chociaż mogłyby go odbudować.
    Czekam na następny rozdział i weny życzę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wena się przyda i była :) Dziękuję bardzo wszystkim :)

      Usuń
  3. SKOKInews.com - Skoki narciarskie - Nasza i Wasza Pasja Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń