środa, 20 maja 2015

Rozdział XIX

Rozdział XIX  Jak on mógł mi to zrobić?!!

Pomagając Krzyśkowi w kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Krzysiu pójdziesz otworzyć? –poprosiłam go robiąc słodką minę.
-No idę. –powiedział z ironią, czyżby znów coś mu nie pasuje? Już nie wiem co jest z tym człowiekiem… Ma swoje humorki, niech je tam sobie ma, ale już mnie to denerwuje.
Po chwili zobaczyłam dwóch sportowców stojących obok siebie wpatrując się we mnie.
-No cześć. –przywitałam się z Maćkiem.
-No hej. –przytuliliśmy się na powitanie.
-Na górze jest Marta, może pójdę po nią. –w mgnieniu oka zniknęłam im z oczu, niezręcznie się czułam tam stojąc, wszystkie oczy skupione właśnie na tobie…
Na górze w pokoju Marty:
Niestety jej tam nie zastałam, była w łazience, było słychać tylko lecącą wodę pod prysznicem.
-Zejdziesz na dół, Maniek przyjechał, przy okazji lepiej poznasz Krzyśka no i Kotka. –zapytałam ją stając pod drzwiami łazienki.
-Z chęcią, wyjdę z łazienki i zaraz schodzę.
-No to czekamy. –dodałam.
Martyśka jeszcze nie gotowa to ja też. Poszłam do swojego pokoju, by również się uszykować, by wyglądać ładnie. Ubrałam czarną spódniczkę w kwiaty a do tego czarna luźna koszulka z białym napisem. Nie lubię się za bardzo malować dlatego przejechałam rzęsy lekko tuszem i usta pomalowałam pudrowym błyszczykiem. Tak się złożyło, że równocześnie z Martą gotowe wyszłyśmy z swoich pokojów. Spojrzałam się na nią po czym zaśmiałam. Co było powodem tego nagłego śmiechu? To, że miałyśmy takie same spódniczki, a to zbieg okoliczności… Przypadek, nie sądzę.
-No w końcu jesteście. –krzyknął Krzysiek siedzący na kanapie w salonie wraz z Maćkiem.
-Przyzwyczaj się kolego, kobiety już tak mają, starsze - jeszcze gorzej. –zaczął się śmiać Maciek.
-A ty już nie przesadzaj. –powiedziałam ściskając go za ramiona. –No to, to jest Marta. –wzrokiem skierowałam na wysoką blondynkę stojącą za mną. –No nie chowaj się, oni nie gryzą, chociaż ten jeden to wszystko możliwe. –dodałam.
-No cześć, miło cię poznać. –Maciek przywitał się z Martą.
-No to jak, wszystko gotowe? –zapytałam się przekonująco Mańka.
-No oczywiście, chyba będzie dobrze. –zaśmiał się do mnie. Najważniejsze, żeby goście byli zadowoleni.
Zbliżała się godzina 20, my rozmawiając oczekiwaliśmy na przyjście reszty gości.
W końcu dzwonek do drzwi, już myślałam, że nikt się nie zjawi…
-No witaj. –już na samym początku w moje ramiona dostała się Aśka. Jak ja się ucieszyłam na jej widok, no i oczywiście, ona tak samo.
-No witaj kochana. –nie wypuszczałam jej z moich ramion, musiałam się nacieszyć jej widokiem.
Z biegiem czasu przybywało więcej gości, było nas tylko 8 brakowała jedna osoba – Aneta, dziewczyna Kuby. Nie było do końca pewne czy się zjawi. Pół godziny temu impreza rozpoczęta a my już szalejemy w najlepsze. Najbardziej bałam się o Martę jak sobie poradzi. Jak na razie to szaleje jak małe dziecko, radosna, ciekawa poznaje innych. Niezłe zamieszanie z nią było na początku, ale już to minęło. Najwięcej, najlepiej bawiłam się z Mańkiem, Krzysiek taki zmulony jakiś dzisiaj dziwny siedział prawie cały czas, nie dało się go wyciągnąć, aby potańczyć. Nie chce to nie… nie będę się nad nim litować już mnie dosyć zdenerwował. Jeszcze jeden głupi incydent, koniec. Myślałam, że to ja mogę go stracić, odsuwam go od siebie. To nie prawda! Jest na odwrót a on sobie nic z tego nie robi… To co zobaczyłam wszystko potwierdziło! Aż we mnie się gotowało! Musiałam tam podejść i jakoś zareagować.
-Możemy porozmawiać? –zapytałam Krzyśka ze złością.
-No jasne. –odpowiedział nie robiąc sobie nic z tego co przed chwilą się stało.
Prowadziłam go na dwór, aby w spokoju sobie z nim wszystko wyjaśnić, ale na spokojnie chyba się nie dało.
-Powiesz mi co to miało być?
-Ale o co tobie chodzi??! –zapytał zburzony.
-Nie udawaj głupka, ja wszystko widziałam! Naprawdę Marta? Jak mogłeś??! –krzyczałam na niego z łzami w oczach. Jak on mógł mi to zrobić?? Całować się z moją kuzynką i to na moich oczach! Nie chcę już go znać.
-Przepraszam. –przepraszał, ale mnie już nie obchodziło jego żadne słowo.
-Nie chcę już ciebie słuchać, zejdź mi z oczu! –wykrzyczałam mu prosto w twarz. Po chwili znikł, tak jak chciałam. Usiadłam sobie na huśtawkę i zaczęłam płakać, już drugi raz dzisiaj. Znowu przez niego. Można było zauważyć, że on taki jest, zarywa do każdej. A ja głupia się zakochałam, jak mogłam… Nie chcę już go znać, niech się trzyma z dala ode mnie!
-Dlaczego płaczesz? –usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam się za siebie, był to Maciek.
-Wszystko przez Krzyśka!! –krzyknęłam.
-Co on znowu zrobił?
-Znowu?? –zapytałam zdziwiona.
-Krzysiek czyli same kłopoty, ja już współczuję jego dziewczynie, jeśli ją ma.
-A czyli dziękuję.
-A co? Jesteście ze sobą? –zapytał, widać było, że jest zaskoczony i ciekawy.
-Byłą.
-Uuu… Ja już sobie z nim pogadam… Choć tu do mnie. –przytulił mnie mocno. –Już nie płacz, będzie dobrze.
-Dziękuję, że jesteś, -uśmiechnęłam się słodko do niego.

Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie Maciek, gdyby go nie było, gdybym go nie poznała wtedy przy stadionie… Siedziałabym teraz sama z Martą w domu… to dzięki Maćkowi moje życie nabrało barw, wyszłam na ludzi. Poznałam moją Asię, bez niej też nie widzę mojej przyszłości. Niestety trzeba wymazać z planów jedną osobę, Krzyśka. Nie wiem dlaczego mi to zrobił… Z tego co opowiedział mi Maciek wszystko wynika, ze on taki jest, zawsze to robi. Ja głupia dałam się nabrać… Nie chcę już go na oczy widzieć, niech sobie już wraca do domu… Z nami koniec!!!
Moja babcia miała rację, Maciek a nie jakiś tam Krzysiek. Głupia ja! 
No, ale wszystko przede mną, z taką ekipą przyjaciół nie będę się nudzić.

*                *                     *                    *                 *                  *

No i mamy 19 rozdział!
Oj ten Krzysiek... Namieszał coś.
Dalej będzie tylko lepiej.
Co sądzicie o tym rozdziale? Jakieś pomysły może?
Udzielajcie się w komentarzach, czekam.
Czytasz - motywujesz

4 komentarze:

  1. Tak coś przeczuwałam, że tak to się skończy.... ehhh szkoda tej Ali, zakochała się a on takie świństwo jej zrobił....Ale mam nadzieję że wszystko się ułoży.... wieżę w to :)
    Pozdrawiam i życzę weny :* ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znakomity rozdział i zarazem smutny... Szkoda Alicji, co ten Krzysiek zrobił, może on w ogóle jej nie kochał, ten człowiek nie ma serca!!! I jeszcze Marta, wiedziałam, że ona tak łatwo nie odpuści. Dobrze, że Alicja ma przy sobie jeszcze inne bliskie osoby. Maciek tak się o nią troszczy, coś mi się wydaję, że jest zakochany, bardzo fajnie gdyby coś z tego wyszło :D oni naprawdę do siebie pasują. Niech Alicja się nie załamuję, gdyż Krzysiek nie jest jej wart. Czekam na kolejny rozdział i życzę weny ;)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak on mógł tak postąpić?Mam nadzieję,że będzie z Maćkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny!
    No nie wierzę. Zaczynałam lubić Krzyśka, ale teraz go już nienawidzę! Jak on tak mógł?! Ja się pytam. Na początku jego humorki znosiłam, ale ten pocałunek to był cios poniżej pasa. Co on sobie wyobraża?!
    Dobrze, że Maciek wspiera Alicję. Widać bardziej mu zależy niż Leji.
    Współczuję Ali, musi teraz się jakoś pozbierać.
    Czekam na kolejny i weny życzę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń